Kocie pomruki
„Kotów” ukazało się osiem, a miało być dużo więcej.
Piszę „Kotów”, bo
każdy „Kot”, jak to koty, był indywidualistą, tak więc zdarzył się „Kot”: marcowy, egipski, natchniony, wędrowny,
łowny, polski, domowy i wiosenny. Ich egzemplarze dostępne są w kolbuszowskiej
bibliotece miejskiej, a także częściowo w internetowej „Wrzucie”.
Miał się jeszcze
pojawić „Kot”: odpustowy, dekadencki, sarmacki, zielony, czarnoksięski i
szampański.
Mieliśmy już zebranych sporo materiałów do dwu pierwszych
numerów, niestety, tym razem „czynnik subiektywny” obiektywnie zaważył.
Rzecz cała przestała
być dla mnie radosną zabawą i po pewnym niespodziewanie poważnym a tajnym
zadęciu części redakcji, składającej się wtedy już z trzech osób - kocisko
zdechło.
Oto garstka przypomnień kocich pomruków:
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna